Herbata po to tylko by tu być I
szybujesz nad ciemnymi
koronami drzew
dorośli chłopcy marzą
że porwiesz ze sobą po cichu
i nauczysz języka migowego
zazdroszczą skupionej parze
nie musi nic mówić
jedynie zdejmuje
pajęczynę z włosów
brzozowe gałązki
przyglądają się jak naciągasz
bezinteresownym słońcem
łatwo sięgasz
ciepłych gwiazd
wyrosłych na azbeście
nie dotykając
kolczastych róż
lekka i niepozorna
pozbawiona ciężaru
wypychasz z siebie
żywe fluidy
przerażone zwłokami cytryny
wypłynęłaś
ciężko dysząc
w małej kuchni
wysoko nad dnem
uratowana przez chwilę
wiotka kapsuła
na powierzchnię mojego oceanu
mróz osesek stanął na palcach
i znikał zażenowany
z balkonu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz