czwartek, 4 lipca 2013

Pogoda jak drut...


miasto garnizonowe

nie kłania się słońcu,
spokojnie wchodzi w cień apokalipsy,
całość już nie taka sztywna,
na daszku tropikalne żółte fałdy

może nawet skorzysta z dopłat unijnych,
ale machnął od niechcenia ręką,
ci o mniejszych emeryturach umierają z dodatkiem
nieuświadomionej goryczy

Hel, działka, Kołobrzeg,
dzisiejsze moro uszyte ze złoto-szarych plam
nikomu nie przeszkadza

no chyba, że lunie deszcz,
wnuczka zejdzie z zielonego trzepaka
i zakwitną ostatnie truskawki 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga