wtorek, 11 września 2012

Z praskich klimatów (cd.)


nieznany turysta z rysikiem 

dziękuję za otwarcie
ramion bez stawiania
trudnych pytań:
dzień pod presją
37 stopni Celsjusza;
dziesięć metrów stąd 
skakał "Juno" z "Parasola"

powiedzmy że rzeka była
wezbrana i głęboka
ból w kręgosłupie mniejszy

moje problemy
zawężone
do wyboru skarpetek: 
dorodna marchewa contra hałaśliwa czerwień
powodują że stopy skromnie
niosą się tup-tup
na koniec kolejki do tablicy pamiątkowej

podskakując w miejscu
na jednej nodze
na tropie Wi-Fi

przemijam zwiedzam
poznaję powierzchownie
melduję się triumfalnie
stuknięciem rysika 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga