CROW_crow_CROW
Scena 4
Dozer właśnie kończył opowiadać Elbanii o spotkaniu z Emfatią.
ELBANIA -Pójdziesz do niej? Kiedy?
DOZER -Dokładnie nie wiem. Wszystko trwa, długo...
ELBANIA -Próbujesz się nie niecierpliwić?
DOZER nie miał tajemnic przed Elbanią. Mówili sobie absolutnie wszystko, nawet ze szczegółami.
Dozer złapał ją delikatnie za kikut prawej nogi.
DOZER -Byłabyś idealną kobietą, gdybyś nie miała prawej dłoni...
ELBANIA -Uciąłbyś, sam?
DOZER -Tak... Z miłości...
ELBANIA -Krew, jakbyś powstrzymał krew?
DOZER -Nie wiem. Przytknąłbym usta do rany.
ELBANIA -Umarłabym...
Dozer patrzył przed siebie bez wyrazu.
ELBANIA -Pogłaszcz mnie po policzku i tu za uszkiem..
DOZER -Nie bądź smutna. Wszystko minie. Idzie wiosna.
ELBANIA żachnęła się -Gdyby to było takie proste!
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz