poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Bliżej końca wakacji...


Szczesliwiec Liwiec...

szczęście mnie dopadło
nad rzeką
skarpą w dół można  dotrzeć
na samo dno pępka
koniecznie na palcach
i boso

wstrzymuję oddech by
nie umrzeć
zostałabyś sama
rozwieszona na kłosach
traw
nikt nie odesłałby tych zdjęć
z głupią uwagą

podglądamy cudze podbrzusza
drobnych listków
i nic w tym zdrożnego

szept długi jak włos
"pojedźmy do Kamieńczyka

pokażę ci z bliska
Bug

a nie Boga?"  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga