Emanujesz niebieskością
przyszedłeś z wysublimowanymi ustami
nieostrym spojrzeniem zezowatego wniebowzięcia
jesteś nawet tu na końcu języka
choć Negew osacza ponad trzydziestostopniowym
ale nie mamy o czym
tylko migiem w swoich cieniach
ujeżdżasz kozę słowami
nagą prozą
gdyby tak zaścielić liśćmi
mech w lesie
zobaczyć którego końca nieba
sięgają twoje chude rurki
nieprzepisowe włosy kłopotliwe
w lecie i saunie
rozpuszczają szelestem
dobre wieści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz